Zwycięska seria trwa, piłkarze ręczni Politechniki znów z kompletem punków

Zwycięska seria trwa, piłkarze ręczni Politechniki znów z kompletem punków

Kolejny raz dane nam było cieszyć się ze zwycięstwa szczypiornistów naszej uczelni, i kolejny raz to zwycięstwo miało gorzki smak. Cieszą zdobyte dwa punkty, ale rozgrywanie pierwszej połowy spotkania nie napawało nas spokojem o końcowy wynik. Ale jak to mówi powiedzenie – wygranych się nie sądzi.

Ekipa Padwy Zamość była ,,ciekawostką” na hali Politechniki Świętokrzyszkiej. Nie wiadomo było, jaki poziom zaprezentuje ani czego będzie można się po niej spodziewać. Znane nam były niektóre nazwiska zawodników rywala, takie jak Buchcic czy Fugiel, ale jak całościowo zaprezentuje się zespół gości – na to pytanie odpowiedź poznaliśmy w sobotę o godzinie 16.

Goście zaczęli od prowadzenia 1:0 w trzeciej minucie meczu, lecz po golach Marka Glity i Macieja Rączki nasza drużyna zdobyła dwubramkowe prowadzenie. Tu jednak dalsze zdobywanie bramek zaczęło przychodzić z ogromnym trudem, czego efektem była szarpana gra z akcjami raz po jednej, raz po drugiej stronie parkietu. Oba zespoły walczyły również twardo w obronie, czego efektem jest aż siedem rzutów karnych podyktowanych przez sędziów w samej tylko pierwszej połowie spotkania. Z wynikiem 12 – 11 schodziliśmy do szatni po 30 pierwszych minutach gry. Powodów do optymizmu było jednak niewiele, poza wysoką skutecznością bramkarza Politechniki Adriana Godzwona, który ponownie zagrał na wysokim poziomie.

Na drugą połowę drużyna wyszła skoncentrowana o wiele bardziej, niż na pierwsze trzydzieści minut. Nasi zawodnicy oddali więcej rzutów niż w pierwszej połowie, jednak częściej znajdowały drogę do bramki. Skuteczność AZSu w ataku znacząco wzrosła, co w 48 minucie spotkania dąło wymierny efekt w postaci trzybramkowej przewagi. Od wyniku 23 – 19 dla Politechniki, gra gości w ataku zaczęła się psuć, co wykorzystywał nasz zespół. Powoli budowana przewaga dała drugi oddech akademikom, którzy dowieźli zwycięstwo do ostatniego gwizdka.

Po raz kolejny szczypiorniści AZS – u pokazali, że w drugiej połowie łapią drugi oddech i odjeżdżają swoim rywalom z wynikiem. Gra klei się wtedy zdecydowanie lepiej, rzuty są skuteczniejsze a akcje przeprowadzane z większym rozmysłem. Mecz ten pokazuje również jeszcze jedną rzecz – warto przychodzić na nasze mecze, by cieszyć się ogromnymi emocjami do ostatniego gwizdka sędziego.

Kolejnym rywalem naszego AZS -u będzie przeciwnik ,,zza miedzy” , AZS UJK Kielce.

Serdecznie zapraszamy wszystkich fanów szczypiorniaka na derby Kielc, które odbędą się 14 listopada o godzinie 19 w hali Politechniki Świętokrzyskiej.

AZS Politechnika Świętokrzyska – MKS Padwa Zamość Handball  30 -23 (12-11).

Godzwon, Foks – Glita 8, Rączka 4, Kamys 3, Napierała 3,  Nowakowski 3, Styrna 3, Sadecki 1, Kwieciński 1, Konopacki 1, Nowak 1, Lenty 1, Żaba – Żabiński 1, Kozieja.

Wojciech Jaworski